Podczas pisania scenariusza myślałem tylko o jednym aktorze: to Vlad Ivanov - aktor grający rolę Pana Bebe. Rok wcześniej pracowałem z nim nad reklamą i byłem zaskoczony jego intensywnością i dbałością o szczegóły. Chcąc się przekonać o słuszności swojego wyboru, zaprosiłem na casting do tej roli kilku aktorów, ale to tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że miałem rację. W trakcie zdjęć potrafił wygłosić 10 stron dialogu, bez pominięcia jakiegokolwiek słowa, z dokładnie taką intonacją, tonem głosu, pauzami
i gestykulacją, które ustaliliśmy wcześniej.
O współpracy z Laurą Vasiliu, występującą w roli Găbiţy, myślałem już podczas pracy nad moim pierwszym filmem fabularnym Occident. Jednak w tym czasie Laura nosiła aparat korekcyjny i odmówiła przyjęcia roli. Później pracowaliśmy przy reklamach i zauważyłem, że posiada ona wyjątkową zdolność przekazywania różnorodnych emocji. Początkowo miałem wątpliwości, ponieważ nie była wystarczająco młoda do tej roli, jednak była tak bardzo przekonująca w tym, co robiła, że zdecydowałem się ją zaangażować.
Na tydzień przed rozpoczęciem zdjęć ciągle jeszcze nie miałem aktorki do głównej roli i wydawało mi się, że wyczerpałem wszystkie możliwości: spotkałem się chyba
ze wszystkimi rumuńskimi aktorkami w przedziale wiekowym 18 - 28 lat i wciąż nie mogłem znaleźć odpowiedniej aktorki. Zdecydowałem się sprowadzić z Londynu Anamarię Marincę. Po otrzymaniu nagrody Bafta za swój pierwszy film przeniosła się do Anglii. Z naszym niskim budżetem sfinansowanie bardzo drogiego biletu lotniczego, tylko w celu przeprowadzenia castingu, wydawało się nieco ekscentrycznym pomysłem. Zdecydowałem jednak, że warto spróbować. Spotkaliśmy się późno w nocy, praktycznie zaraz po jej przylocie i poczułem się rozczarowany - Anamaria jako osoba zupełnie nie przystawała do mojej bohaterki. Następnego dnia czytaliśmy wspólnie sceny: przemiana była zadziwiająca - moja bohaterka mówiła jej ustami, jakby wcieliła się w nią. Była wspaniała - cały film spoczął na jej barkach.