Kręciłem w realnych miejscach, nie lubię dekoracji. Chcę, aby tło również opowiadało swoją historię. Tak bardzo lubię te ujęcia, że chcę pokazać wszystko. Większość z ujęć w filmie pokazuje miejsca w bardzo szerokich planach: 180, 270, a nawet 360º. Jeśli ktoś był na planie filmowym, zdaje sobie sprawę z tego, jaki panuje tam bałagan. Każdy plan zdjęciowy ma swój „sztab”: generator, światła, mnóstwo kabli, asystentów dyrektora i tym podobne. Kiedy decydujesz się filmować dookoła, cała ekipa kilkudziesięciu osób podczas ujęcia musi biegać za kamerą, na dodatek bardzo cicho. Czasem to wygląda bardzo komicznie.